Pewnej wiosennej soboty odwiedziłam jeden z piękniejszych zakątków podlasia – pałac i park w Choroszczy.
Choroszczański zespół pałacowo-parkowy tworzą:
- barokowy pałac hetmana Jana Klemensa i Izabeli Branickich z połowy XVIII wieku,
- oraz dawny park pałacowy.
Trochę historii, oczywiście w wielkim skrócie:
Pałac stanowił letnią rezydencję rodu Branickich.
Niestety, podczas pierwszej wojny światowej, w 1915 roku pałacyk został zniszczony i spalony przez Rosjan.
W latach 60. XX wieku rezydencję odbudowano, według projektu Stanisława Bukowskiego.
Park pałacowy został przebudowany przez Moesa na przełomie XIX i XX w.; cechuje go drzewostan mieszany z przewagą lip.
O dziwo ( dla mnie stworzenie takiej wyspy to duże wyzwanie)- Pałac położony jest na sztucznej wyspie, którą otaczają kanały wzorowane na kanałach wersalskich.
Główną oś widokową to ponad 400-metrowy kanał ( plan krzyża), zakończony sztucznie usypanym wzgórzem( na którym swego czasu stała budowla). Ogród, w pobliżu pałacu poddany sztywnym zasadom stylu parku francuskiego, w głębi zamieniał się w nieuporządkowaną gęstwinę lasów i zwierzyńców. Park zaprojektowany przez francuza Pierre’a Ricauda de Tirregaille’a . Cecha charakterystyczna parku to krzyżujące się kanały i gwiaździste alejki
W całej Polsce jest jedyną taką kompozycją . Jego powierzchnia wynosiła ok. 25 ha, w tym 1 ha wód.
A teraz ciut dokładniej o historii pałacu, warto poczytać.
Historia letniej rezydencji – inf z internetu
1. Początki pałacu –
czyli pałac budowany po raz pierwszy
W II połowie XV wieku właścicielem rozległych dóbr w dolinie rzeki Narew był litewski ród Chodkiewiczów. Kolejnymi właścicielami miasta byli: Pacowie, Braniccy, Potoccy, Mostowscy i Komarowie. W 1507 roku Zygmunt I Stary nadał przywilej lokalizacyjny Choroszczy. W 1703 roku właścicielem miasta został hetman wielki koronny Jan Klemens Branicki.Pierwszy letni pałac został zbudowany w latach 1725-1730. Najstarsza wzmianka o jego budowie pochodzi z 1729 roku – jest to list J. Wielebiewicza, w którym jest mowa o wykonanej ślusarce do pałacu. Miejsce na rezydencję magnat wybrał na prawym brzegu rzeki Horodnianki, blisko jej ujścia do Narwi.
Pałacyk, według jeszcze XVII-wiecznych wzorów francuskich, stanął na sztucznie usypanej wyspie. Jednak znajdując się na podmokłym terenie, szybko uległ zniszczeniu. Został rozebrany w 1757 roku w ciągu zaledwie dwóch tygodni.
2. Budowa pałacu po raz drugi, rozbudowa zespołu pałacowego i ogrodu
Dwa lata później stanął nowy pałacyk, będący wierną kopią poprzedniego. W jego wyposażeniu znalazły się meble ze starej rezydencji. Choć posiadał 22 pomieszczenia, okazał się zbyt ciasny, aby przyjmować coraz liczniej przybywających tu gości. Wokół powstały więc dwa pawilony gościnne oraz dwie oficyny: gościnna i kuchenna( niestety nie przetrwały przez lata ). W tej ostatniej została urządzona duża jadalnia. Tuż przy bramie wjazdowej stanęły kolejne dwa budynki: kordegarda i domek gospodarza pałacowego.
Urządzaniem parku zajął się hetman już w 1748 roku, zapewne w związku z planowanym ślubem z Izabelą Poniatowską, córką Stanisława i Konstancji z Czartoryskich.
W kolejnych latach trwały prace nad urządzeniem systemu wodnego w parku. Autorem kompozycji ogrodowej był płk. Jan Henryk Klemm, którego wspomagał francuski inżynier Riacauld de Tirregaille. Na tyłach pałacu założono sad owocowy i park w stylu francuskim. Sztucznie usypane wzgórze Parnasa było świetnym punktem widokowym na kompozycję parkową. /fot. kompozycji parkowej/ Fasada główna pałacu gościnnego była ozdobiona płaskorzeźbami, popiersiami na tzw. konsolach, zwieńczona tympanonem z kartuszami herbowymi Branickich i Poniatowskich. /fot. płaskorzeźb fasady pałacu/ Wnętrza posiadały marmurowe posadzki i kominki, dębowe podłogi, na ścianach wisiały wielkie zwierciadła i pozłacane kinkiety. /fot. wnętrz pałacu/ Piękna tego miejsca dopełniał krajobraz.
Po fiasku starań o polską koronę w 1764 roku, hetman Jan Klemens Branicki zaniechał dalszych inwestycji w Choroszczy.
2.1 dodatek – o Choroszczy i zespołu pałacowo- parkowym ( dla ciekawskich)
Rezydencja współtworzyła oś widokową z leżącą nieopodal Choroszczą. Przed podróżnymi podążającymi z Białegostoku rozpościerał się piękny widok na panoramę miasta z widoczną bryłą kościoła oraz klasztoru dominikanów. Z rynku droga wiodła w stronę dużego stawu (dziś miejski akwen zlokalizowany przy ul. J.K. Branickiego w Choroszczy) otoczonego szpalerem drzew, osłaniających zabudowania folwarczne od strony miasta. W pobliżu stawu otwierał się widok na pałac, do którego wiodła aleja wierzbowa.
Brama wjazdowa miała układ łukowy. Z dwóch stron zamknięta budynkami: kordegardą (wartownią) i domkiem dozorcy. W pobliżu zostały urządzone ogrody warzywne z oranżerią, domek ogrodnika i holendernia. Na dwóch krańcach dziedzińca stały oficyny: gościnna i kuchenna. To wszystko otoczone rozłożystymi kasztanowcami. Na tyłach oficyn rozciągały się szpalery drzew owocowych. Pałac stanowił centralną część kompozycji. Tuż za nim znajdował się salon ogrodowy z licznymi rzeźbami, a także aleja lipowa, przecinająca się z kanałem posiadającym rozgałęzienia w kształcie krzyża. Na zakończeniu alei ustawione były bramki i mostki nad kanałem oraz drewniane rzeźby ptaków i puttów (motyw dekoracyjny przedstawiający małego nagiego chłopca). Oś główną założenia parkowego zamykał pawilon stojący na sztucznie usypanym wzgórzu. Nad jednym z poprzecznych kanałów stała altana chińska. Drugie ramię kanału wieńczyła rzeźba Diany. W pobliżu znajdował się gabinet ogrodowy, którego okrągłe wnętrze wypełniała sadzawka. W 1751 roku pałac i jego otoczenie podziwiał Hieronim hrabia Wielopolski. Prace kompozycji ogrodowej zostały zakończone prawdopodobnie w 1752 roku, gdyż wówczas to zachwycał się nimi ambasador Francji w Rzeczpospolitej.
Choroszczańska posiadłość była dobrym miejscem do różnego rodzaju rozrywek. Pobliski zwierzyniec, a nawet park przypałacowy pełne były ptactwa i zwierzyny. Panowie pasjonowali się modnym w XVIII wieku bilardem, zaś panie – wolantem, czyli grą przypominającą współczesnego badmintona. Dużą popularnością cieszyły się przejażdżki gondolami po wodach kanałów.
Plan zespołu pałacowego w Choroszczy – inf. z internetu
2.2 Odwiedzający pałac ……………..
Warto dodać, że gośćmi pałacu byli m.in. dwaj polscy monarchowie: August III Wettin, który z licznym dworem przebywał tutaj na polowaniu, oraz ostatni król Polski – Stanisław August Poniatowski.
Corocznie, 24 czerwca, odbywał się w białostockiej rezydencji wielki kilkudniowy zjazd oraz bale z okazji imienin Jana Klemensa Branickiego. Później goście przenosili się do Choroszczy, gdzie w okolicach dnia 1 lipca świętowano urodziny Izabeli Branickiej z Poniatowskich. Spotykała się więc tutaj ówczesna elita Rzeczpospolitej.
Pałacyk w Choroszczy podupadł wraz z bezpotomną śmiercią hetmana. ,
Istniejące obiekty przy pałacu ( pozostałości po dawnych czasach).
3. Powolny upadek wspaniałej rezydencji.
W dobie powstania listopadowego Rosjanie urządzili w tym miejscu szpital wojskowy, zajmując na ten cel pałac i otaczające go pawilony. Fabrykanci stopniowo dokonali licznych przeróbek pałacu na potrzeby założonej fabryki włókienniczej. Z czasem likwidacji uległy niektóre budynki. Pałac został gruntownie przebudowany przez Carla Augusta [I]: bryła uległa rozszerzeniu, zmieniono także detale architektoniczne. U schyłku XIX wieku do pałacu dobudowano nową część. Swe walory stracił park pałacowy. Zniknęły niektóre alejki, zmianie uległ drzewostan.
4.
W 1915 roku pałac został spalony przez wycofujące się wojska rosyjskie.
5. Odbudowa
Do świetności zaczął być przywracany w latach 60. XX wieku. Projekt renowacji został przygotowany przez inż. arch. Stanisława Bukowskiego (wg niektórych źródeł autorem projektu był inż. arch. Zenon Filipczuk), który do tego celu wykorzystał zachowane XVIII-wieczne rysunki.
Obecnie w budynku pałacu mieści się Muzeum Wnętrz Pałacowych, filia Muzeum Okręgowego w Białymstoku . ( co widać na moich zdjęciach.)
Park jest przepiękny. atmofera , powietrze i nastroj w tym miejscu jest fantastyczne.
Oczywiście miejsce wymaga jeszcze dofinansowania , wsparcia finansowego ,
ale warto i tak tam spędzić dzień .
Pospacerować , poczytać i posłuchać o historii tego miejsca.
Nigdy tam nie byłem Krysiu, ale widać, że jest cudnie. Przypomniał mi sią Pałac w Pszczynie, w którym byliśmy na wycieczce klasowej w ósmej klasie w 1997 roku. Pozdrowienia.
Wszystkich pałaców w Polsce nie znam. Ale ten mi się szalenie spodobał. Pozdrawiam
Bardzo piekne miejsce. Bardziej mnie park i zewnętrze pałacu interesują, tak już mam. Ale i w środku widac jest ładnie. No i najwazniejsze, że jest dostepny dla zwiedzających, bo teraz w takich miejscach to najczesciej jest restauracja, hotel i SPA… Mam mieszane uczucia, bo lepiej SPA niż ruina, ale…
Wnętrze jest piękne, ( pewnie można by dużo dodać do nich , ale tak jak jest nie jest źle). A park , w sumie zaniedbany tzn dużo brakuje do zadbanych parków widzianych przez mnie np ,za granicą. W sumie jednak całość tworzy niepowtarzalny zakątek. Pozdrawiam
Ciekawy obiekt i skomplikowane dzieje posiadłości.
zawieruchy wojenne i działania obcych wojsk zniszczyły wiele podobnych obiektów, więc dobrze, że choć część z nich odbudowano czy zmodernizowano.
Wspaniała wycieczka!
Witam. Skomplikowana historia i smutna. Dobrze , że choć okruchy zostały tzn trochę parku i pałac. Pozdrawiam
Bardzo ciekawe miejsce. Chętnie odwiedzam podobne.
No cóż mam nadzieję , że są jeszcze takie w Polsce dla mnie nieznane.
Niezwykle ciekawa jest historia tego palacu.
Bardzo dziekuje ze o niej napisalas.
Stokrotka
Niewiele się wie o tym miejscu , o tym park. A przecież to miejsce jest piękne.
Piękne miejsca, bardzo spokojne 😀
Tak , wszystko to prawda. Mało znane , ale tyle historii w nim.
Dzien dobry Krysiu 🙂 to niesamowite, jak wiele historii skrywa ten malowniczy zakątek! Pałac i park w Choroszczy to prawdziwa perła historyczna, która wspaniale oddaje echa dawnej potęgi Polski. Fascynujące jest to, jak wiele zmian przeszło to miejsce przez wieki, od czasów Chodkiewiczów po dzisiejsze Muzeum Wnętrz Pałacowych. Dziękuję za kolejna dawkę fascynującej historii i zachętę do odwiedzenia tego magicznego miejsca 🙂
Naprawdę to miejsce jest magiczne, nastrój i atmosfera parku niepowtarzalne. Jadąc tam nie byłam jakoś specjalnie uprzedzona , ani nastawiona na coś nietypowego. Chodząc po parku , wzdłuż kanału myślałam kto mógł tamtędy spacerować . Miejsce mające swój urok. A mało kto oni słyszał.
Przeciekawe miejsce… z chęcią je odwiedzę 🤩!!!
Chyba trochę daleko od ciebie. Ale warto tam wpaść. Pozdrawiam
Byłem w tym pałacu kilka lat temu. Bardzo ładne miejsce. O ile nic się nie wydarzy to w kolejny weekend znów zawitam w to miejsce.
Piękny. Chcę się wracać. Pozdrawiam