Tym razem ciekawostki o architekturze, jeden z najbardziej ulubionych moich tematów.
ŚWIDERMAJER nazwa drewnianej architektury z przeznaczeniem do wykorzystania w okresie letnim ,powstającej na przełomie XIX i XX w na południowy wschód od Warszawy , wzdłuż Drogi Żelaznej Nadwiślańskiej . Dowcipną nazwę „świdermajer” nadał Gałczyński (połączenie nazwy rzeki i biedermeiera, popularnego w XIX w. mieszczańskiego stylu urządzania wnętrz)
Twórcą tego stylu budownictwa był Michał Elwiro Andriolli , mieszkający od 1880, mieszkający w osadzie znajdujacej się po obu stronach rzeki Świder.
Świder – dzisiaj jest to dzielnica Otwocka. Idąc na spacer i oglądamy drewniane domy w stylu nadświdrzańskim albo świdermajer (takie określenie stylu wymyślił i rozpropagował w XX w. Konstanty Ildefons Gałczyński). Skąd wziął się taki styl w Świdrze? W 1873 roku Elwiro Michał Andriolli kupuje od Zygmunta Kurtza właściciela majątku Otwock Wielki ziemie po obu stronach rzeki Świder w okolicach Otwocka. Zaczyna tam budować domy drewniane na zasadzie muru pruskiego /przestrzenie między konstrukcją drewnianą były wypełnione trzciną i gliną/. Ponieważ wokoło były lasy sosnowe, powietrze bardzo dobre i suche . Andriolli budował domy z myślą o letnikach, którzy będą przyjeżdżać w te okolice w lecie. Założenie było takie, że domy będą eksploatowane przez 20 – 30 lat tylko w lecie. Architektura tych willi była do tej pory niespotykana w Polsce. Ich twórca upodobnił je do domów letniskowych w Tyrolu i wplótł do niektórych trochę elementów z rosyjskiej architektury drewnianej. I tak jest w nich wiele zdobień i werandy oraz balkony. Domy wybudowane przez Androlliego nie dotrwały do naszych czasów, ale styl pozostał i następni budowniczowie wzorowali się na nim budując wille bardziej solidne tak, żeby można w nich było mieszkać cały rok. Na początku XX w. ze względu na walory przyrodnicze zaczęły powstawać w Otwocku zakłady lecznicze w dużej mierze dla chorych na gruźlicę. Dzisiejsze domy (te które jeszcze ocalały) w większości są w opłakanym stanie. Są to budynki komunalne, mieszkańcy nie kwapią się do remontów a miasto nie ma na to pieniędzy

Powstał nawet REZERWAT PRZYRODY ŚWIDER

Piękna wijąca się rzeczka . Jesienią przyajmniej trochę widać było brzegów rzeki Świder.
Świdermajer nazywał się również stylem szwajcarskim, Styl ten popularny w alpejskich miejscowościach uzdrowiskowych – parterowe budynki z dwuspadowymi dachami, szerokimi okapami, tarasami lub loggiami i roślinnym albo geometrycznym wzorem wycinanym w desce. Styl ten przez Austro-Węgry trafił do Galicji, a z czasem zaczął być częstym modelem dla architektury uzdrowiskowej na przykład w Nałęczowie, Krynicy, Józefowie czy Otwocku. Powoli zatracał alpejskie motywy na rzecz lokalnych rozwiązań.
Budynki na Mazowszu miały lekkość altany ogrodowej, przypominały trochę stacje kolei żelaznych, a trochę rosyjskie dacze – powidoki czasów, które ich budowniczowie spędzili na zesłaniu. Zachwycał się nimi Bolesław Prus i Władysław Reymont . W latach międzywojennych w miejscowościach usytuowanych wzdłuż linii kolejowej prowadzącej z Anina przez Radość, Falenicę, Józefów i Świder do Otwocka prężnie działały uzdrowiska i letniska przyjmujące te regionalne formy.
Potężnej bryle lekkości dodają werandy. Piętrowe, wsparte na łukowatych podporach mają balustrady o rzeźbionych tralkach. Zwieszają się z nich pnącza plekantrusa i czerwone pelargonie. Dom i ogród doskonale się uzupełniają. Ściany willi zdobi też oblicówka – deski na piętrze i parterze położono poziomo, a pomiędzy nimi (na wysokości balkonu) i przy ziemi – skośnie. Różnicę podkreśla wycięty w drewnie uproszczony motyw lilii.




W tym domku powyżej mieszkał W. Reymont.

A tutaj pokażę kilka przykładów współczesnych domków , które powstały na wzór starych drenianych domków .
Tutaj są zdjecia po remoncie starego sanatorium o konstrukcji drewnianej . Jest to największy drewniany obiekt w Europie.
Chodząc tak wzdłuż rzeki Świder można napotkać wiele ciekawych domków z początku XX w. Czasami są bardzo w kiepskim stanie , czasami trochę lepszym , najczęściej zarośnięte krzewami , drzewami . Póżną jesienią trochę wiecej można zobaczyć. koniecznie trzeba się wybrać na taki spacer , aby na żywo obejrzeć drewniane jeszcze nie zabytki , ale już prawie.
Bardzo ciekawa relacja ♥I te domki maja w sobie UROK .Powinno się o nie dbać,bo już takich perełek nie spotkamy…Pozdrawiam Krysiu.
Znam ten styl, ma w sobie dużo ciepła. Niektóre domy z obszernymi, rzeźbionymi werandami są naprawdę piękne.
Pozdrawiam serdecznie 🙂
Tak. Otwock i okolice to było popularne uzdrowisko w okresie międzywojennym, wiele znanych osób się tam leczyło i odpoczywało (m.in. Piłsudski) i powstało sporo prywatnych willi. Moja rodzina kupiła tam w tym okresie letni dom (właśnie dlatego, że było blisko Warszawy; został zbudowany jako całoroczny, z rzeźbionymi werandami na skrzydłach parteru), przetrwał i kiedy byłam dzieckiem spędzałam tam lato.
Tego, co przed wojną nie mogę pamiętać 😉 Nie wiem, czy istniała tam skocznia. Wtedy, kiedy ja tam bywałam, po uzdrowisku pozostały tylko wspomnienia i to już była Warszawa (dużą część terenów z linii otwockiej włączono do miasta chyba na przełomie lat 50/60-tych, nie jestem pewna). Babcia mi co nieco opowiadała. 🙂
Jeśli wiesz od mieszkańca, to na pewno tak było. 🙂 Moja Babcia spędzała tam tylko trochę czasu latem. Po latach żałuję, że za mało pytań zadawałam. Ale to już tak chyba jest. No i wiele z historii, które słyszałam umknęło…. 😉
a Milanówek na zachód od Wawy to co?… też takie obiekty tam są…
😆
chyba jakiś pierwotny patriotyzm lokalny się we mnie odezwał…
p.jzns 🙂
Bardzo podoba mi się ten styl, a jeszcze bardziej nazwa.
Urok tych domków przywodzi na myśl wakacje lub pobyt w leśniczówce, poza tym architektura taka świetnie komponuje sie z naturalnym otoczeniem 🙂
Piękne przykłady wybrałaś:-)
Piękna seria zdjęć. I obiekty wdzięczne bardzo. 🙂
Poznałam ten styl czytając jakąś książkę, aż poczytałam potem więcej na ten temat. Ale co na zdjęciu, to jakoś lepiej się zapamiętuje.
O stylu słyszałam, jednak tak szczegółowo nigdy się z nim nie zapoznałam. Dzięki Tobie będę mądrzejsza! 🙂
Uwielbiam drewniane domy, czy pałacyki, mają wyjatkowy klimat :D.
Bardzo lubię ten styl Krysiu. Zdaje mi się, że podobne budownictwo ogladalam w Szczawnicy. Cieszę się że temat architektury jest Ci bliski tak jak mnie. Pozdrawiam serdecznie
Domki są zaniedbane, bo niestety remont takiego drewnianego domu to “fura pieniędzy”. Poza tym część z nich ma dość zagmatwaną sytuację prawną.
Do 6 roku życia niemal każde wakacje spędzałam w Świdrze z uwagi na klimat tej miejscowości. Chorowałam na zakażenie gruźlicze i lekarze kazali bym jak najczęściej i jak najdłużej przebywała w suchych sosnowych lasach i Świder spełniał ten warunek.
Kochana
Zjadło mi coś komentarze, pisze po raz 3🤔
O takie perełki architektoniczne powinno się szczególnie dbać!
Profesjonalnie opisałaś ten drewniany styl o ciekawej nazwie 🤗
Pozdrawiam serdecznie na miły dzień ☕🏵️🧡🌤️🍁
Te drewniane domy mają duszę! Są piękne i jedyne w swoim rodzaju! Oby nie zniknęły szybko z naszego krajobrazu, nawet Otwockiego! ;-))))
Nie wiedziałam, że one się tak nazywają, ake zawsze zwracałam na nie uwagę i się nimi zachwycalam☺ Milego weekendu☺
Mają te domki w sobie coś niezwykłego. Szkoda, że w większości opuszczone i zapuszczone, pewnie wkrótce się rozsypią.
Rozmawiałam z deweloperem i zapytałam dlaczego buduje takie domy nijakie. Wystarczyło by jakiś gzyms, jakąś nawet gipsową figurkę, cokolwiek, malutkie upiększenie a dostałam odpowiedź-kto mi za to zapłaci… póki takich durniów żałosnych jak mój rozmówca będzie wielu, nic nie przebije urodą tego co kiedyś budowano dla wygody ale i dla piękna. Tylko zaraz…kto wychował tych co zaśmiecają nam otoczenie ?….może to my …
Nie wiem czy bym chciała w takim mieszkać, ale na pewno mają swój urok. Jednak dla mnie sprawiają wrażenie ,,smutnych”
Pozdrawiam
Przeczytałam z przyjemnością i wzbogaciłam swoją wiedzę o nowe pojęcie i ciekawe informacje. Te domy są piękne, mają w sobie urok i… magię. Mogłabym w takim zamieszkać:-)
Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego tygodnia:-)
Bardzo lubię taki styl, takie domy z dusza i historią. Dla mnie to już dzieła sztuki i patrząc na nie przenoszę sie w dawne czasy, wyobraźnia wtedy mi mocno działa 😉 a taki biały z kolumnami schowany za drzewami to nawet bym chciała mieć 🙂
Twój jeden z najbardziej lubianych tematów – nie dziwię się 🙂 Wspaniały wpis wspaniałe informacje wspaniałe drewniane domy. Sporo się dowiedziałam. Bardzo mi się podoba taka architektura, niesamowicie klimatyczna. Czuć ducha dawnych lat. Dzisiaj nie ma tego… a co jest dzisiaj? hmm… nie wiem… Pozdrawiam
Klimatyczne miejsca, lubię takie drewniane domy:)
Krysiu, żal, że piękne domki odchodzą razem z mijającym czasem. Chciałoby się je zatrzymać, odczuć dawny klimat, chłonąć urok – jak choćby na zdjęciu, na którym biały dworek prześwituje spośród drzew, zaś pochmurna pogoda współgra z otoczeniem i przywołuje wspomnienia… Baaardzo mi się podobają wszystkie sfotografowane obiekty. Za wiedzę na temat architektury domków też dziękuję 🙂 A z czarnym kotem widocznym koło domu zawarłaś znajomość?
Pozdrawiam 🙂
Hey there! Someone in my Myspace group shared this site with us so I came to take a look.
I’m definitely loving the information. I’m bookmarking and will be tweeting
this to my followers! Superb blog and brilliant design.