Dzisiaj pokażę zdjęcia z metra . W metrze warszawiacy dużo czasu spędzają .
Zdjęcia są przypadkowe, z różych stacji , niektóre są ciut przerobione. Potraktowałam je raczej jako zabawa . Bawiliście się tak czasami????
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
A poniżej zabawa z jednym ujęciem .
Czy tak postrzegacie metro , powtarzalną jazdę tą komunikacją .
Nie są to zdjęcia wyjątkowe, ale takie zwyczajne z przejazdów codziennych i powtarzalnych .
Nie jechałem nigdy metrem. Zdjęcia świetne Krysiu – jak zawsze. Pozdrawiam i w wolnej chwili zapraszam do siebie 🙂 .
Warte wpaść do Warszawy i przejechać się z metrem. Odwiedzę na pewno.
W metrze życie tętni. Zdjęcia mówią same za siebie.
Właśnie o to chodziło.
Nie byłam jeszcze w metrze, nie miałam okazji.
Jeszcze ciekawsze o zdjęć pomieszczeń i pociągów bywają powody, dla których ludzie przemieszczają się metrem…
lubię takie fotozabawy:-)
Do metra poprostu się wsiada i jedzie. Robi się to bezwiednie, automatycznie. W pociągu myśli się o pracy, obowiązkach, o powrocie do domu. Tysiące ludzi spotyka się w metrze
Ale fajne! Wszystkie czarno białe rewelacja, najbardziej chyba mi sie podoba to z odbiciami w drzwiach pociągu metra.
Cieszę się , że pomysł się spodobał.
Metro ma swój urok… lubię takie miejsca, tak się plątać bez celu… albo inaczej, plątać się w celu zaglądnięcia w każdy zakamarek…
Każdy cel jest wart zachodu. pozdrawiam
Metrem poruszałam się mieszkając w Moskwie, więc to jedyne metro, jakie znam… Chociaż kilka razy korzystałam też z metra w Mińsku…
O , metro w Moskwie to zupełnie inny styl metra, inna aranżacja, wystrój. Musi być ciekawe.
Ja ciągle jeżdżę metrem
A zdjęcia wyszły Ci bardzo fajne.
Gratuluję…
Co prawda są to zdjęcia tylko z I linii metra. Ale ta linia jest najdłużej i jest jeszcze owocem dawnych lat, dawnych projektów.
Warszawskiego nie znam, a najwięcej najeździłam się metrem w Petersburgu 🙂 i w Rzymie 🙂
Fotki bardzo interesujące…
Pozdrawiam ciepło 🙂
Metro rzymskie to znam, no powiedzmy jeździłam nim, ale metro w Petersburgu to chyba naprawdę jest niecodzienne tzn odmienne od wszystkich znanych. Pozdrawiam
My nie mamy metra 😀
Zapraszam do Warszawy.
Nie jechałam jeszcze nigdy warszawskim metrem. Zdarzyła mi się taka atrakcja w Berlinie.
P.S. Ciekawe zdjęcia 😊
Zapraszam na przejażdżkę. Co prawda każdym metrem jeździ się podobnie tzn wsiada się na jednej stacji wysiada się na drugiej , ale w końcu to jedyne metro w Polsce.
Miejski klimat! Jechałam warszawskim metrem i rzymskim też. Co do drugiego: mam z nim kilka ciekawych wspomnień. Np. śpiewanie kolęd na peronach w okresie bożonarodzeniowym.
W warszawskim metrze jest dzień bez spodni , 13 stycznia każdego roku.
Metrem jechałam będąc dzieckiem, a co zabawne, co jakiś czas Warszawę odwiedzam.
Tu chodziło mi o ruch uliczny, komunikacyjny poprostu ruch.
W metrze tez się życie toczy…ludzie wsiadają i wysiadają, pędzą gdzieś przed siebie…
W moim mieście nie ma metra, także nim nie jeżdżę, ale ostatnio gdzie jedziemy to był Sztokholm. Nie wiem Krysiu czy widziałaś mój wpis z metr w roli głównej, jeśli nie to zapraszam bo to jedno z ładniejszych jakie widziałam, chodź ponodz są ładniejsze 🙂
Miałam tez okazję jeździć metrem w Londynie.. tego metra to się bałam, można się zakręcić i zgubić…
Każde metra jak każda budowla jest inna . Można powiedzieć ma swoją dusz ( może to za mocne sformułowanie , ale coś w tym). Inny wystrój , inny zapach. Na pewno poczytam i metrze w Sztokholmie na twoim blogu.
Tylko raz jechałam metrem 😀
To zawsze inna podróż niż codzienne dojazdy do pracy, sklepów .
My byliśmy w Warszawie w zeszłym roku. Przejechaliśmy się z dziećmi 2 przystanki, żeby poczuć ten klimat 😉
To zawsze coś jasne.
Sporo czasu spędziłam w metrze, ale też dużo z psami w chaszczach nad metrem, które dopiero było w planie 🙂 Potem z okna patrzyłam na budowę… Ile wspomnień przywołałaś Krysiu 💗
Tak to w sumie było tak niedawno, a jednak tyle czasu minęło. To są zdjęcia z I linii metra I etap czyli Kabaty – Politechnika.